sobota, 6 grudnia 2008

At night

Zapraszam na serię portretów. Pozowała Kamila.
klasycznie.
surrealistycznie - czyli magia zbyt długiej migawki.
Kolejne poruszone.
A na koniec żegnam się pięknym kolorowym nocnym widoczkiem.
(Iso celowe, poruszenia mniej;) )

sobota, 22 listopada 2008

Lost in Translation

Postanowiłam dzisiaj pójść na spacer, w przerwie między jedną śnieżycą a drugą. I tak oto powstało kilka zdjęć, z miejsc, w których lubię bywać i widoków na które lubię się gapić.
Udało mi się wreszcie dostać do dworku w przy którym tak często robię sesje.
Miłego patrzenia;)
















A do posłuchania pierwsza płyta Arctic Monkeys - Whatever People Say I Am, That's What I'm Not.
Samotne plenery = słuchawki na uszach;)

wtorek, 11 listopada 2008

Antonio K. kolorowe kapelusze i sarkastyczny romans.

Jak obiecałam tak jest:
Oto pierwsza, premierowa, jeszcze ciepła fotorelacja z wczorajszego wypadu:







Dziękujemy i do następnego razu!;)

Wystąpili:
- Anna Gabriela
- Ania z wiolonczela
- Kasia
- Kuba (Antonio K.)
- IwaKinga

niedziela, 3 sierpnia 2008

Affection to rent


Nie, blog nie umarł.

Kolejny parny wieczór siedzę pijąc kakao i słuchając The Last Shadow Puppets.
To takie jakby uzależnienia.
Ale dzisiaj miało być o uczuciach..

"Siedziała w pociągu i patrzyła na uciekający za oknem świat. W uszach postukiwał tak dobrze znany rytm. Kiedyś płomienny, dzisiaj beznamiętny.
Mimo tego, nie potrafiła pohamować łez zasnuwając
ych wzrok. Ciągle myślała, analizowała. Szukała błędu w czymś czego nie było? Wspomniała rzeczy, które dla Niego nic nie znaczyły. Sakralizując momenty, którym On nie poświęcił nawet chwili? Czy kiedykolwiek zdoła uciec od wspomnienia jego oczu i uśmiechu, kiedy wiązała mu szalik na wietrze?
Pytania.. retoryczne."



A na koniec, retorycznie spytam:
Who’s the crooks in this crime?

(i nadal umieram na szaleństwo zwane Arctic Monkeys).
I tracę czas..

wtorek, 17 czerwca 2008

Początki

Na początku zawsze jest trudno. Trzeba wypełnić dziesiątki pól: wybrać hasło, szablon, pogrzebać w ustawieniach. Zdecydować się na nazwę i napisać coś o sobie.
No właśnie - coś o sobie. Trudno tak trochę. To tak jakby całe 18 lat przełożyć na 18 linijek posta.
Nie da się. Chociaż? Nie, niemożliwe!

Tytułem wstępu niech będzie zdjęcie:


Miałam dzisiaj sen. Bardzo dziwny - bo wyglądał jak powieść. Kiedy się zbudziłam zaczęłam się nawet zastanawiać z jakiej książki pochodziła akcja.
Sprawdziłam w senniku. Wszystkie słowa klucze, mówią by zapomnieć.
Zapomnieć? To niby takie proste.
Aż niemożliwe.